środa, 1 lutego 2012

Soorts-Hossegor

Soorts-Hossegor  -  wspomnienie z wakacji kolejne  z naszego wyjazdu życia zrobiłem tak dużo zdjęc że mogę sie karmić nimi  do następnych ciepłych dni. Hossegor – z jednej strony Ocean z drugiej jeziorko -  bajka. Człowiek bez deski do surfowania może czuć sie tam nieswojo. Następnym razem  muszę sobie sprawić taką choć dla bajeru.... stanę na plaży z mym bezwłosym torsem zarzucę samoopalacz na facjatę i odsłonięte części mego ciała  by być ogorzały jak Jean-Paul Belmondo. Wyjdę boso na plażę bedę grymasił na fale. Będę następcą Kelly Slatera - warto sprawdzić kto to ja tam sie dowiedziałem kto to. Włosy juz mi wypadają więc w czymś tam będę podobny. Roztoczę wizje mego popisowego numeru płynięcia w rynnie w postawie dyskobola – Tyłem do kierunku ślizgu!!!
Eh –
klisze Trix – 400 w średniaku z malucha nie pamiętam. 




3 komentarze: