Agnieszka z Krystyną.
Nie będę się tym razem rozpisywał. Udało mi sie w święta złapać jedną osobę do portretu :)
Tutaj zaryzykowałem z T-maxem 100 - raczej nie zrobię tego kolejny raz w takich warunkach. Wywołane w ID 11 1+3 zabrakło mi chemii na 1+1.
Wszytkim życzę Szczęsliwego Nowego Roku!! SZALOM!!
poniedziałek, 31 grudnia 2012
piątek, 28 grudnia 2012
Trochę bez ładu i składu.
Tym razem kilka kadrów mniej lub bardziej zgrabnych nawet i pokracznych z mego życia, Czyli zrobionych po drodze na pocztę z listami i na korcie. Nie robię ostatnio zbyt wile gdyż a naszaa dworkowa aktywność ostatnio osłabła by powrócić jak sądzę ze zdwojoną siłą w przyszłym roku. Z tego powodu muszę czasem zaspokoić swą potrzebę robienia zdjęć w inny sposób. Okazji nie mam za wiele, żona ma odmawia mi pozowania, innych modelek brak, nawet modeli więc czemu by nie zrobić zdjęć po drodze na pocztę. Tak jest to depresja niby-twórcza bo czyż ja bym mógł nazwać się twórcą?? Nie wydaje mnnie sie. Jednakże podoba mi się taki sposób robienia zdjęć ciut mój aparat wydaje mi się nieporęczny cit nachalny i krępujący z samego faktu możliwości swego istnienia podczas robienia "zdjęcia". Chciałbym by był mniejszy najlepiej wcale niewidoczny. Coś w stylu Jamsa Bonada - o niewidoczny aparat na klisze - to jest pomysł. Pewnie jakbym taki miał to bym dopiero foty robił a me zdjęcia nazywać mogłyby się "Pracami" bądź innymi przydomkami szlacheckimi czyli "zacne" bądź "toć ci kunsztowne monidła". Nie mam więc niewidocznego aparatu ani też Leiki żadnej kosmicznej więc robię Canonem EF też zarąbistym sprzęcikiem niestety tylko z 50 mm. Nie odczuwam więc braku długości ewentualnie tylko i wyłącznie szerokości jakkolwiek by to zabrzmiało 35mm by mi się przydało.
Nie mniej jednak zdjęcia me są takie jakie są i dobrze mi z nimi co nie oznacza że mogłyby być lepsze -postaram się by były.
Kontynuując dyskurs klika informacji co my tu mamy: Więc dmuchany balon do Tenisa w którym szlifuję swój bekhend i przeciwników mych pozujący Marcin - toczymy raczej wyrównane pojedynki. Kolega zamiatający kort delikatnie rzecz ujmując zmiażdżył mnie doszczętnie 6:0 6:0. Tak na marginesie mówienie o swych porażkach w tak otwarty sposób uznaję za swą zaletę.
Dalej - budowany właśnie ratusz którego stawiamy z powrotem po jakichś 70 latach od kiedy nam to rozwalili pierwszy nasi sąsiedzi Niemcy podczas ostatniej Wojny światowej. Osobiście wolałbym basen ale będzie ratusz no i ok. To jest móoj ból nikt nie ciągnie mnie na basen do Łasku i nie chce mi pozować. Reszta to kilka zdjęć jedno z rynku gdzie wstydzę się wyciągać aparat no i kilka innych zaplątanych.
W celu wydobycia jakości i kontrastu w szare zimowe dni wypstrykałem Rollei Retro 80S wywołałem w R09 1:100 42 minuty trzepałem 15 sekund na wstępie i 3 koziołki w 20 i 40 minucie - taka recepta.
Nie mniej jednak zdjęcia me są takie jakie są i dobrze mi z nimi co nie oznacza że mogłyby być lepsze -postaram się by były.
Kontynuując dyskurs klika informacji co my tu mamy: Więc dmuchany balon do Tenisa w którym szlifuję swój bekhend i przeciwników mych pozujący Marcin - toczymy raczej wyrównane pojedynki. Kolega zamiatający kort delikatnie rzecz ujmując zmiażdżył mnie doszczętnie 6:0 6:0. Tak na marginesie mówienie o swych porażkach w tak otwarty sposób uznaję za swą zaletę.
Dalej - budowany właśnie ratusz którego stawiamy z powrotem po jakichś 70 latach od kiedy nam to rozwalili pierwszy nasi sąsiedzi Niemcy podczas ostatniej Wojny światowej. Osobiście wolałbym basen ale będzie ratusz no i ok. To jest móoj ból nikt nie ciągnie mnie na basen do Łasku i nie chce mi pozować. Reszta to kilka zdjęć jedno z rynku gdzie wstydzę się wyciągać aparat no i kilka innych zaplątanych.
W celu wydobycia jakości i kontrastu w szare zimowe dni wypstrykałem Rollei Retro 80S wywołałem w R09 1:100 42 minuty trzepałem 15 sekund na wstępie i 3 koziołki w 20 i 40 minucie - taka recepta.
środa, 19 grudnia 2012
Werbińska & Pawlina
W końcu udało mi się wyskoczyć na koncert do Centrali. Grał duet Werbińska & Pawlina który gorąco polecam, super wokalistka a co gitarzysta wyprawia na gitarze trudno opisać w sumie jakby grała cała orkiestra :)
Rolleiflex 6006 i HP5+.
Rolleiflex 6006 i HP5+.
środa, 12 grudnia 2012
Klaudia
Klaudia odwiedza nas średnio raz na rok - szkoda że tak rzadko.
Kiedyś odwiedzała nas jako mała dziewczynka teraz zaprasza nas na
swój ślub. Czas kurde zapieprza. Jakoś sie tak składa, że ostatnio przyjeżdża
do nas zimą i jak tu człowiek ma zrobić jakieś dobre zdjęcie w tym śniegu i
mrozie żeby zadowolić obiekt fotografowany - nie jest kurde łatwo. Strasznie lubię
robić portret tylko jakoś ludzie nie
chcą tych moich portretów może powinienem robić cyfrą?? Nic by to nie zmieniło, wiec zostanę tym kim
jestem czyli - sporadycznym portrecistą z niespełnionymi marzeniami o fotografowaniu
ludzi. Tym jestem.
W sumie ja jestem zadowolony z tego co wyszło mam nadzieję że
Klaudia też będzie choć trochę.
HP5+ ID 11 1+1
wtorek, 11 grudnia 2012
Zima
Nie lubię tej pory roku a szczególnie jej początku i końca. Czyli
ciapy i strasznych szarości. Nie lubię mojej grubej zimowej
kurtki która tak mnie elektryzuje, że zawsze kopie mnie prąd jak dotykam
czegokolwiek metalowego. Nie lubię przedniej szyby w moim Super Clio 96' choć
nagrzewa się szybko to i tak mnie wkurza. Nie lubię jak Krystyna czyli nasz kot
budzi mnie o 4 rano chcąc iść na łowy a gdy zasapany schodzę otworzyć jej drzwi
stwierdza że jednak jest za zimno. Jeszcze bardziej jej nie lubię jak zmienia
zdanie za 15 minut i zaczyna znów robić hałas wiec łapię ją skokiem
uśpionego geparda i juz jej sie nie pytam o zdanie. Nie lubię krótkiego
dnia. jakoś nie przepadam za tą zimą .... eh... Jednakże są pozytywy można do
ciemni wcześniej wejść, bo co tu innego robić. Lubię odśnieżać, dziwne ale
lubię to - to by było na tyle z zimy co lubię.... Zimą jeszcze bardziej
ciężko mi jest robić zdjęcia czasem jednak coś tam ustrzelę.
Rolleiflex z
pierścieniem pośrednim, wyszło mi tylko kilka klatek reszta mi sie posuła nie
wiem czemu na ostatnim przykład chyba coś mi przymarzło....
T-max 100.
środa, 5 grudnia 2012
Weronika
Weronika juz nie wiem po raz który. ciut mało aktualne ale muszę odświeżać bo ostatnio jakos mniej robie zdjeć więcej siedzę w ciemni i nadrabiam zaległosci.
Weronka bez Zęba na przedzie.
Weronka bez Zęba na przedzie.
poniedziałek, 26 listopada 2012
Jamming Cherry
W piątek koncert w Centrali . Na pierwszym ich koncercie na którym byłem zabrałem nie "Ten" aparat... co trzeba. Z tej to przyczyny robiłem wadliwym aparatem przez który odległosć między kliszą a obiektywem jest za mała i przez to pieprzy sie pomiar i ostrosć tak pokrótce. Jak juz sie zorientowałem było za późno wypstrykałem 3 klisze. Po tym jak wiedziałem ze coś spieprzyłem nie chciało mi sie wołać tych klisz ale jedną wywołałem kilka dni temu.i o dziwo cos tam wyszło.... więc wstawiam Jak Rojek wyszedł ostro to ja nie wiem, pewnie po prostu żle ustawiłem ostrosć i wyszła dobrze albo ginbnął sie w którąś stronę. Postaram sie byc w piatek na koncercie to już zabiorę właściwy apart. :) Polecam gorąco kawał dobrej muzyki!!!
środa, 21 listopada 2012
Drzewo
Zabrałem na spacer mojego niby Hassela czyli Kievaa 88. Mam kurde zaszczyt posiadać sprawny taki aparat :). jego naprawa w w Bydgoszczy kosztowała mi kilka razy wiecej niż on sam ale skubaniec nadal dział niezawodnie i lubię czasem nim coś zrobić. Zasdziłem mu więc T-max 100 tutaj w Id 11 1+1. Lubię kurde ten film.
wstawiam dwa praktycznie te same zdjecia. na drugim z czerwonym filtrem ciut trochę jeszcze podniosłem kontrast mea culpa ale co ten czerwonas mi zrobił!! ile jeszcze przedemną nauki w tej fotografii , a że toporną mam łepetynę muszę zawsze coś spieprzyć, kilkakrotnie, żeby zrozumieć ale najdziwniejsze jest to że to moje spieprzenie czasem mi się nawet podoba i nadal chce mi sie pieprzyć... w tym celu nadal nie bedę tak za duzo myślał o tychnice itp. Będę robił tak jak robię czyli spieprzę regularnie wiekszosć kaltek ale czasem zawsze coś wyjdzie jest to brutalna prawda ale prawda. :)
wstawiam dwa praktycznie te same zdjecia. na drugim z czerwonym filtrem ciut trochę jeszcze podniosłem kontrast mea culpa ale co ten czerwonas mi zrobił!! ile jeszcze przedemną nauki w tej fotografii , a że toporną mam łepetynę muszę zawsze coś spieprzyć, kilkakrotnie, żeby zrozumieć ale najdziwniejsze jest to że to moje spieprzenie czasem mi się nawet podoba i nadal chce mi sie pieprzyć... w tym celu nadal nie bedę tak za duzo myślał o tychnice itp. Będę robił tak jak robię czyli spieprzę regularnie wiekszosć kaltek ale czasem zawsze coś wyjdzie jest to brutalna prawda ale prawda. :)
piątek, 16 listopada 2012
Toulouse - Tuluza
Kiedyś byłem w Tuluzie... wzięło mnie na wspomnienia. Ostatnio spadło mi spozycie klisz więc sięgam do archiwum. Canon EF klisza foma 100
.
.
wtorek, 13 listopada 2012
Zosia i Weronika
Zosia jeszcze nie miała na moim blogu swego własnego zdjecia. Teraz juz je ma tylko mi nie udało sie ani utrzymać ani dobrze trafic z ostroscią mimo 4 użytych klatek... eh ciężko ją złapać :). Z Weroniką jest ciut łatwiej ale też jest wymagajacą modelką jak widać uczy robic sie dziubka prawie jak zawodowa modelina.
sobota, 10 listopada 2012
Znalezione
Tydzień temu na rynku zakupiłem w małym pudełeczku 15 szklanych negatywów 9 *12. Mój ukochany powiększalnik daje radę tylko do formatu 6*7. Więc mogłem zrobić tylko stykówki. Dla niewtajemniczonych kładłem szkiełka na kartkę papieru fotograficznego i włączałem powiększalnik na klika sekund. Użyłem papieru po terminie Tetenala Work Extra Hard bo taki akurat w małym formacie miałem :).
Naświetlałem różnie każde szkiełko minimum ma dwie kopie. Ciężko było trafić aby odpowiednio naświetlić. Miejsce gdzie były robione nie jest mi wcale znane, autor także.... ile lat mają .... pojęcia nie mam, myślę że około 100 jak nie więcej. Myślę ze był to amator jak ja bo czasami zdarzyło mu się coś poucinać :), z pewnością nie miał mojego lunasixa więc naświetlić odpowiednio pewnie też nie było łatwo.
Ale chyba autor nie spodziewał się ze 2012 roku kupi je koleś jakiś na rynku w Zduńskiej Woli i zrobi jakiś stykówki na Jobo LPL 7700 ..... Może kiedyś będę miał dojście do większego powiększalnika i uda mi sie zrobić prawdziwe odbitki.
Może ktoś rozpozna miejsce gdzie było to zrobione :)
Naświetlałem różnie każde szkiełko minimum ma dwie kopie. Ciężko było trafić aby odpowiednio naświetlić. Miejsce gdzie były robione nie jest mi wcale znane, autor także.... ile lat mają .... pojęcia nie mam, myślę że około 100 jak nie więcej. Myślę ze był to amator jak ja bo czasami zdarzyło mu się coś poucinać :), z pewnością nie miał mojego lunasixa więc naświetlić odpowiednio pewnie też nie było łatwo.
Ale chyba autor nie spodziewał się ze 2012 roku kupi je koleś jakiś na rynku w Zduńskiej Woli i zrobi jakiś stykówki na Jobo LPL 7700 ..... Może kiedyś będę miał dojście do większego powiększalnika i uda mi sie zrobić prawdziwe odbitki.
Może ktoś rozpozna miejsce gdzie było to zrobione :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)